Smutny chłopiec

System, który miażdży – czyli uczeń pod wysokim napięciem

Sprawdzian goni sprawdzian, w tygodniu pięć, czasem sześć klasówek. Są też kartkówki, ale tych nikt już nie liczy, nie muszą być wpisane w dziennik elektroniczny, mogą być niezapowiedziane. Dołóżmy do tego prace domowe, konieczność przygotowania się do bieżących lekcji – zawsze uczeń może być wywołany do odpowiedzi. Rodzice są bezsilni wobec systemu, dzieci coraz częściej mówią, że nie dają rady. Z większości przedmiotów zakończyły się właśnie pierwsze działy, trwa psychoza sprawdzianowa – to system, który miażdży. Rodzi się naturalne pytanie, dlaczego się na to godzimy, przecież edukacja nie musi tak wyglądać! 

Co na ten temat mówią sami uczniowie?

Bartek VII klasa:

Kończę każdego dnia przed 16.00, z dojazdem jestem w domu przed 17.00. Nie mam czasu na nic. Kiedyś chodziłem na treningi piłki nożnej, ale teraz mam korki z matmy i angielskiego, bo egzamin coraz bliżej. Nie mam czasu dla kolegów, ani na to co lubię robić. Czasem w weekend uda mi się gdzieś wyjść ze znajomymi. Od szóstej klasy piję kawę, uczę się po nocach. 

Magda VIII klasa:

Mam mówić szczerze? Nie daję już rady i boje się, że zawalę szkołę. A w tym roku wiadomo, ósma klasa! W szkole wszyscy straszą mnie egzaminami. Uwielbiam teatr, kiedyś chciałabym iść do szkoły teatralnej. Dwa razy w tygodniu chodzę na zajęcia. Wracam późno, nie mam czasu na naukę. Dopiero październik, a ja już mam zaległości, nałapałam pięć jedynek. 

Ninka III klasa:

Nie lubię szkoły, jest tam jeden chłopak, co jest niefajny dla mnie. Mam dużo rzeczy do roboty i w ogóle nie mam czasu wolnego.  Ciągle mamy zadania domowe. A ja mam najwięcej, bo nie zdążyłam zrobić na lekcji. Jestem najgorsza w klasie, nic nie umiem. Szkoła jest bez sensu, nic tam nie wolno. Chciałabym się bawić długo na dworze, iść do koleżanki, do Aquaparku z mamą. Chciałabym się ponudzić, wrócić do przedszkola, bo tam się dużo bawiliśmy i nie słyszeć „co masz zadane”? 

Kuba VIII klasa:

Szkoła nie pozwala mi na realizowanie zainteresowań i mam kompletnie zawalony grafik. Chciałbym zdawać egzamin do szkoły plastycznej i chodzę na rysunek. Często wracam do domu o 20.00. Myślałem o zajęciach ze śpiewu a teraz nie ma takiej możliwości, zważając na to ile już mam zajęć. Nie mam czasu kompletnie na nic, nie wyrabiam! 

Po sieci krążą plany lekcji, które rodzice wrzucają na grupy w Social Mediach. I choć są sfrustrowani, niewiele mogą zdziałać. Żal im dzieci, którym odebrano dzieciństwo i młodość. Czują się bezradni. Poza szkołą nie pozostaje żadna przestrzeń ani na rozwój pasji i zainteresowań, ani na normalne życie.

Zaległości, depresje, stany lękowe…

Do tego dochodzi bardzo zła kondycja psychiczna uczniów. Nie otrząsnęli się jeszcze z czasu covidowej izolacji, strachu, niepewności a już wpadli w pętlę presji i nacisków. Straszeni zaległościami z poprzedniego roku i wizją egzaminów. Psychologowie biją na alarm, jeszcze nigdy tak wielu młodych ludzi nie mierzyło się z depresją czy stanami lękowymi. 

[Zobacz także rozmowę z psychologiem:  Covidowe dzieci, czyli kondycja psychiczna uczniów w pandemii]

Edukacja nie powinna tak wyglądać, na szczęście jest alternatywa! Co powiesz na edukację domową z Centrum Nauczania Domowego?  Wyobraź sobie naukę Twojego dziecka bez porannego stresu, wf-u o 7.00 rano, na który nie możesz go dobudzić. Życie rodzinne bez sprawdzianów w tle, kartkówek, prac domowych i odpytywania. Pomyśl, że Twoje dziecko mogłoby uczyć się jak chce, w dowolnym miejscu i czasie, samo planując i decydując czego i jak będzie się uczyło. Co zyskujesz? Szczęśliwe, wolne dziecko. Nowoczesną edukację, naukę na własnych warunkach. Czas na realizację planów, marzeń, pasji i zainteresowań Twojego dziecka. Przestrzeń na rozwijanie relacji!

Dołącz do nas, zobacz jakie to proste!

Zobacz nas na FacebookuInstagramie.

Pomoce naukowe, a także ciekawe poradniki dla rodziców znajdziesz na naszym YouTubie.