Edukacja domowa dała mi energię i siłę do życia, którą szkoła mi zabierała…

O tym, jak przekonać rodziców do edukacji domowej, pasjach, uwolnionym czasie, autonomii w planowaniu nauki, przestrzeni na bycie sobą i radości z życia – rozmawiamy z Zuzią i Mają – naszymi uczennicami.

Zuzia ma 14 lat i jest w 7 klasie, w edukacji domowej uczy się od listopada 2022 roku. Pasjonuje się malowaniem, jazdą konną i czytaniem książek. Uwielbia aktywny wypoczynek i długie spacery z psem. Jak sama mówi o sobie, edukacja domowa uwolniła jej czas, który może poświęcić na rzeczy, które lubi robić, polepszyła samopoczucie i zmieniła styl życia. 

Maja jest 6 klasie w edukacji domowej, ma 13 lat, w tym trybie nauczania jest od września 2022 roku. Od dwóch lat tańczy hip-hop, od września pole dance. Od najmłodszych lat śpiewa, uwielbia czytać. Jej kolejną pasją są podróże. Jak sama przyznaje, edukacja domowa dała jej energię i siłę do życia, którą zabierała szkoła, więcej znajomych i czas na pasje, wyjazdy i rozwój.

Edukacja domowa… skąd pomysł na taką formę nauki?

Zuzia: O edukacji domowej dowiedziałam się przez media społecznościowe. Natrafiłam na filmik opowiadający o tym i zaczęłam więcej się o tym dowiadywać, czytałam różne artykuły, blogi czy oglądałam filmiki. 

Edukacja domowa zaczynała mnie coraz bardziej przekonywać i wydawała się bardzo fajną formą nauki. Nie chciałam już spędzać w szkole ośmiu godzin i radzić sobie ze stresem wywoływanym przez natłok  materiału.

Maja: Kocham Anglię a dokładniej Londyn. Przeszłam na edukację domową właśnie głównie z powodu podróżowania. Razem z rodzicami bardzo często podróżujemy, a szkoła mi to utrudniała.

Czy znałyście już wcześniej kogoś, kto uczy się w ten sposób?

Zuzia: Kiedy zaczynałam przekonywać rodziców, czyli w październiku 2021 nie znałam nikogo w takim trybie nauki. Lecz potem we wrześniu moja koleżanka przeszła na edukację domową i to również pomogło mi przekonać rodziców do finalnej decyzji.

Maja: Nie nie znałam nikogo z edukacji domowej, ale myślę, że gdybym znała to przeszłabym na nią dużo wcześniej.

Kto był bardziej za edukacją domową? Wy czy rodzice, a może musiałyście ich przekonać do swojego pomysłu?

Zuzia: Za pomysłem edukacji domowej byłam ja, bardzo urzekł mnie ten sposób nauczania. Dla moich rodziców było to czymś obcym i przekonywanie ich było dosyć trudnym wyzwaniem i zajęło mi to rok. Przekonywałam ich pokazując im pozytywny wpływ edukacji domowej na uczniów tej formy nauki, poprzez pokazywanie filmików publikowanych w mediach społecznościowych i opowiadając im ciągle o zaletach edukacji domowej.

Ostateczną próbą przed podjęciem przez nich decyzji była zrobiona przeze mnie prezentacja multimedialna, która nie była najlepsza, ale rodzice zrozumieli, że bardzo chciałam spróbować tej formy edukacji i w październiku wysłaliśmy papiery do szkoły.
Maja: To była nasza wspólna decyzja, więc nie musiałam przekonywać rodziców.

Jak wygląda Wasz dzień w edukacji domowej?

Zuzia: Mój dzień zaczyna się od wstania około godziny 7.00, po wstaniu biorę się za przeczytanie książki. Następnie idę na spacer z moim psem i robię śniadanie. Zazwyczaj o 9.00 zaczynam naukę, która trwa 2-3 godzinki. Gdy skończę się uczyć, idę na dłuższy, godzinny spacer, a potem staram się poćwiczyć. Jem obiad i potem mam czas dla siebie i zazwyczaj czytam książkę, oglądam serial lub spędzam czas z rodziną. Wieczorem o 22.00 kładę się spać.

Maja: Mój dzień w edukacji domowej wygląda dość łatwo. Uczę się od 9.00 rano do 11.00. Potem mam czas na moje pasje oraz rozwój.

Macie jakieś sprawdzone sposoby na organizację nauki? Jak planujecie pracę?

Zuzia: Organizuje naukę w aplikacji notion, gdzie rozpisuje listę to-do materiałów, jakich danego dnia będę się uczyć. Przed rozpoczęciem nauki sprzątam swoje biurko lub przestrzeń, w jakiej będę pracować. Lubię również puścić sobie w tle muzykę klasyczną.

Maja: Nie mam jakiś specjalnych sposobów. Przyznam, że raczej lubię się uczyć.

Co najbardziej zaskoczyło Was po opuszczeniu szkoły stacjonarnej?

Zuzia: Nie byłam bardzo zaskoczona, gdy opuściłam szkołę stacjonarną ponieważ tak jak wcześniej wspomniałam czytałam i edukowałam się o tym dużo, więc nie było większych niespodzianek, ale jednak nadal zaskoczyło mnie jak mało czasu spędzałam nad książkami i nauką

Maja: Myślę że najbardziej to ile mam teraz czasu. Wiedziałam, że będzie go więcej, ale nie sądziłam że tyle. Oraz na pewno różnica między nauczycielami w edukacji domowej a w szkole – ci pierwsi oczywiście wypadają pozytywnej.

Co w edukacji domowej jest najfajniejszego?

Zuzia: Dla mnie najfajniejszą kwestią jest brak nauczyciela, mówiącego co i jak robić.

Maja: Nie mam rzeczy najfajniejszej, ja to wszystko w niej uwielbiam!

Ile czasu spędzacie na nauce w edukacji domowej, ile zajmowało Wam to w szkole?

Zuzia: W edukacji domowej na nauce spędzam około 2-3 godzin dziennie. Czasami więcej lub mniej w zależności od mojego samopoczucia. W szkole zaś spędzałam zazwyczaj 8 godzin lekcyjnych plus zadania domowe, czy nauka do sprawdzianów czy kartkówek w domu.

Maja: Aktualnie spędzam na nauce 2 godziny dziennie, wcześniej było to około 8 godzin.

Co robicie zatem z ogromem wolnego czasu?

Zuzia: Lubię spędzać czas aktywnie m.in. spacerować z psem, jeździć na łyżwach, rolkach lub konno. W wolnych chwilach lubię również malować, czytać książki lub oglądać seriale.

Maja: Zazwyczaj czytam, tańczę albo śpiewam, ale również spędzam czas z przyjaciółmi i rodziną.

Miałyście jakieś obawy, przechodząc na edukację domową? 

Zuzia: Moje obawy dotyczyły głównie nauki, tego, że nie będę odpowiednio zdyscyplinowana. Widząc moje postępy i to jak wyglądało moje życie od listopada – stwierdzam, że bardzo dobrze sobie radzę z materiałem i nie jest dla mnie wyzwaniem zmotywowanie się do nauki.

Maja: Na pewno jedną z nich były egzaminy,  ale to naprawdę nie ma czego się bać. Oraz kolejną obawą była utrata kontaktu z rówieśnikami, co było totalną głupotą. Teraz mam więcej znajomych, niż wcześniej, bo mam na to czas.

No właśnie, jak wygląda kwestia egzaminów? 

Zuzia: Najbardziej zdenerwowana byłam przed pierwszym egzaminem, ponieważ była to dla mnie nowa forma i nie wiedziałam, jak to wygląda. Po tym, jak przerobiłam materiał z platformy, kilka dni przed egzaminem zrobiłam powtórkę. Test sprawdzający jest formie pisemnej i ustnej. Na egzaminie pisemnym jest około dziesięciu pytań, a na ustnym trzy. Atmosfera jest bardzo przyjazna. Na egzamin podchodzę zawsze przygotowana i spokojna.

Maja: Bałam się ich i to bardzo. Wyglądają one tak, przyjeżdżam do szkoły, idę do sali, piszę egzamin pisemny, który ma około 10 pytań, a potem nauczyciel zadaje ustnie 3 pytania. Totalne nie ma się czego bać, nauczyciele bardzo pomagają, a egzaminy same w sobie są dość łatwe.

A co z relacjami z rówieśnikami? To pewnie częste pytanie?

Zuzia: Utrzymuję relacje z rówieśnikami, chodząc na zajęcia plastyczne, z j. hiszpańskiego czy spotykając się ze znajomymi.

Maja: Jest to bardzo częste pytanie. Nie ma się czego obawiać, relacje z rówieśnikami zostały. Niektóre się polepszyły, a ciągle poznaję coraz więcej osób.

Co powiedziałybyście swoim rówieśnikom, którzy chcieliby przejść na edukację domową, ale się wahają?

Zuzia: Uważam, że w edukacji domowej nie odnajdzie się każdy, ale dla tych, którzy biorą to pod uwagę, to polecam, aby spróbować, ponieważ zawsze jest opcja powrotu do szkoły

stacjonarnej. Póki nie doświadczysz, to się nie przekonasz o zaletach i wadach.

Maja: Żeby się nie wahali, bo nie ma co. Warto spróbować, a i tak można potem wrócić do normalnej szkoły. Choć ja uważam, że nie ma po co. Edukacja domowa dała mi energię i siłę do życia, którą szkoła mi zabierała.

Trzy rzeczy, które się zmieniły w Waszym życiu, odkąd jesteście w edukacji domowej? 

Zuzia: Pierwszą rzeczą jest moje samopoczucie, które jest o niebo lepsze. Drugą kwestią jest czas, który poświęcić na rzeczy, jakie lubię robić. Ogólnie zmienił się mój styl życia.

Maja: Na pewno więcej znajomych. Czas na pasje i rozwój. Oraz czas na więcej podróży.