Dziadkowie podczas zabawy z dziećmi

Budowanie więzi, czyli rola Dziadków w życiu naszych dzieci


Dziadkowie kochają bezgranicznie, bezwarunkowo. W ich oczach wyczytasz pełną akceptację i bezbrzeżny zachwyt. Ich miłość jest mądra, spokojna i cierpliwa.

To wielkie szczęście, kiedy dziecko może wzrastać w rodzinie wielopokoleniowej. Dziadkowie mają też czas, dużo czasu, którym chętnie się dzielą. Przebywanie z nimi wycisza, nadaje zwykłym chwilom atmosferę odświętności, uczy zatrzymywania się i uważnego przeżywania. Dają swoim wnukom bezpieczną przystań w zabieganym świecie. Uściskajmy ich serdecznie i podziękujmy za to, że są! 




Zapach szarlotki i smażonych konfitur 

Każdy z nas pamięta smaki i zapachy dzieciństwa. Dom dziadków to sernik babci, pączki na tłusty czwartek i domowa szarlotka w każdą niedzielę. To miła woń domowych przetworów. To także beztroska zabawa i ciepło na sercu. Atmosfera bliskości, całusy, przytulasy. Wełniane czapki i nauszniki. Kakao w środku nocy i placuszki na śniadanie. Dziadkowie zawsze pozwalają na więcej, trzymają stronę wnuczków i cieszą się przywilejem bezkarnego rozpieszczania.




Korzenie i tajemna skrzynia wiedzy

Dziadkowie to także skarbnica wiedzy o nas, naszych rodzinach, korzeniach, tożsamości. To historia naszego miasta, wsi, kraju zaklęta w ich wspomnieniach.  Dzięki nim dziecko zna swoje miejsce we wszechświecie, wie kim jest, skąd pochodzi jakie tradycje i wartości ma jego rodzina.  Dziadkowie potrafią opowiadać fascynujące historie z własnej młodości i dzieciństwa. Znają bajki, podania i legendy, których nie znajdziemy w żadnym zbiorze. Dla swoich wnuków są wspaniałymi, naturalnymi nauczycielami. Przyrodnicze wyprawy do lasu na grzyby, jagody czy poziomki. Obserwacje nieba i leśnych stworzeń, łapanie ryb na rzece, pojedynki w szachy czy scrabble – to nauka w praktyce, wiedza zdobywana przez zabawę. 




Czasem mają swoje lęki 

Dziadkowie często z miłości do wnuków, zamartwiają się o nie, co jest całkowicie zrozumiałe. Boją się o ich zdrowie, rozwój, przyszłość. Czasem lęk mogą budzić rzeczy nieznane dla nich, np. decyzja o przejściu na edukację domową wnuczki czy wnuczka. Taka informacja może być dla nich początkowo trudna. Sami zostali wychowani w szkole systemowej i taki rodzaje edukacji znają. Warto spokojnie im wytłumaczyć czym jest edukacja domowa. Na pewno będą wsparciem dla swoich wnuków, co pokazują historie naszych uczniów. Przeczytajcie je koniecznie!




Dziadkowie byli pomostem łączącym dwa kraje

Nasze córki urodziły się w Anglii, gdzie jeszcze do niedawna mieszkaliśmy. Tam dorastały i uczyły się, starsza córka 12 lat młodsza 10 lat. Dziadkowie do tej pory byli naszym pomostem Anglia – Polska. Wakacje w Polsce u dziadków na działce, wspólne urodziny na skype, długie video rozmowy i grupy Rodzinka na whatsapp. Dziadkowie też często odwiedzali nas w Anglii i uczestniczyli w naszych codziennościach. Dziadkowie zawsze wspierali nas w przekazywaniu córkom polskich tradycji i kultury, dzięki nim zachowywaliśmy równowagę między różnicami społecznymi i kulturowymi tych obu krajów. Dziewczynki zawsze z zainteresowaniem słuchają o korzeniach dziadków, więzach rodzinnych. To wspiera ich poczucie wspólnoty i przynależności. 

Tożsamość

Dziadkowie odegrali ważną rolę w budowaniu tożsamości naszych dzieci, tak ważny aspekt życia każdego dziecka żyjącego poza granicami Polski.


Nasza kochana babcia stworzyła piękną więź przyjaciółki, z którą dziewczynki chętnie dzielą się wszystkimi sukcesami i troskami. Dziadziuś, który zmarł blisko 2 lata temu był naszym głosem mądrości, rozwagi i umiarkowania. Dom dziadków kojarzy się naszym córkom z czymś przyjemnym, bezpiecznym i ciepłym, stanowi naszą ostoję i kotwicę dla pędzącego życia, jest przestrzenią relaksu i odpoczynku.

 



Edukacja

Dziadkowie od zawsze wspierali nas rodziców w nauce języka polskiego w domu, chętnie pomagają też w matmie.  Zgadywanki, alfabet, kalambury, wyliczanki, piosenki, wierszyki to formy, które sprawdzają się nawet na odległość. Dziś jesteśmy bliżej, bo już w Polsce. Częściej się spotykamy na żywo, a gdy dzielą nas znów kilometry sięgamy po stare sprawdzone metody.


Na wiadomość o domowej edukacji babcia nie zareagowała z zachwytem. To jednak z troski o ich wykształcenie, dostęp do materiałów dydaktycznych i samorozwój. 

Dla nas samych domowa edukacja jest nowym doświadczeniem, żadne z nas nie ma gotowego wzoru jak to robić jednak czujemy, że na teraz jest to najlepsze rozwiązanie dla naszej rodziny. Robimy wszystko najlepiej jak potrafimy. Uczymy się tego razem. Babcia wspiera nas przypominając o ważności systematyczności i regularności, dopytuje o efekty, pomaga w zadaniach i powtarzaniu materiału na tyle ile może.

/Rodzice Gabrysi i Julii/




Ich pytania pomogły opracować plan na edukację domową

Na wieść o tym, że Jaś planuje uczyć się w trybie edukacji domowej, a ja mam zamiar podążyć za tym pomysłem, dziadkowie byli pełni niepokoju. Padały pytania m.in. o to, jak damy sobie radę, jak będzie to odbierane w społeczeństwie i co z rówieśnikami. To były dobre pytania, bo pomogły nam dopracować plan edukacji domowej na etapie przygotowań. Wszystko, co potrzebne do nauki znaleźliśmy w CND, a dodatkowo przyjaźnie na kółkach zainteresowań. 


Widząc, że wszystko jest pod kontrolą znajomi i rodzina przyjmowali naszą decyzję bardzo naturalnie. Teraz dziadkowie wymieniają się doświadczeniami z Jasiem, mówią np. o tym, jak oni sami poznawali tabliczkę mnożenia czy ortografię, które lektury były ich ulubionymi i które wiersze do dziś pamiętają. Teraz nie boją się edukacji domowej i bardzo chwalą takie rozwiązanie.

/ Kinga, mama 9-letniego Jasia/





 

Radość i duma nawet z najmniejszego sukcesu wnuczka

Chociaż już drugi rok nasz syn uczy się w edukacji domowej, to na początku dziadkowie twierdzili, że to trudne, to fanaberia, dziecko powinno uczęszczać do szkoły i uczyć się w klasie tak jak wszyscy dotąd w naszej rodzinie, że syn stanie się „odludkiem”, a my nie jesteśmy nauczycielami, i nie wiemy, jak nauczać dziecko. Z biegiem czasu jak dziadkowie zobaczyli, że Bruno jest zrelaksowany, chętnie siada do lekcji, ma więcej czasu na swoje aktywności, świetnie dogaduje się z rówieśnikami poza murami szkoły, a na egzaminach osiąga bardzo dobre wyniki, to zaczęli dostrzegać plusy edukacji domowej.


Teraz dziadkowie Bruna są dumni z wnuka i z nas rodziców. Doceniają to, że podjęliśmy się tak trudnego, ale zarazem przyjemnego zadania jak edukacja własnego dziecka. Jako rodzic i edukator myślę, że nie każdy, ale pewnie większość z nas, na początku musi zmierzyć się z rozpowszechnionymi stereotypami i pokazać naszym rodzicom oraz dziadkom, że chcieć to znaczy móc, a wtedy oni na pewno również staną się otwarci na nowości i docenią ciężką pracę rodzica-edukatora. Teraz dziadkowie bardzo nas wspierają i cieszą się każdym małym sukcesem naszego syna oraz naszym.

/Amadeusz, tata i edukator Bruna/




Na koniec niespodzianka dla wszystkich Babć i Dziadziusiów – specjalna piosenka od Centrum Nauczania Domowego w dniu tego pięknego święta!